Księgarnia internetowa Tolle.pl

27 sie 2010

Walki z dopalaczami c.d.


Jak informowała ostatnio prasa (nie samym wszak internetem żyje człowiek.. no tak, w sieci też przecież o tym można było przeczytać, heh), w Jarocinie miała miejsce akcja przeciwko dopalaczom. Nie tylko tam zresztą władze miasta próbują coś zrobić z tym fantem, aczkolwiek przypuszczać należy, iż ze skutkiem przeciętnym (to nie zarzut, raczej stwierdzenie). Wprawdzie 25.08. weszła w życie nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, ale powiększenie listy zakazanych substancji jest rozwiązaniem częściowym - cała zabawa z dopalaczami polega m.in. na tym, że z ich składnikami można (nie)zdrowo kombinować, tworząc stosunkowo szybko inne ich warianty.

Hic haeret aqua, jak powiedzieliby Rzymianie. W tym cały, podwójny problem z tymi specyfikami, bo o ile w przypadku marihuany, czy innych narkotyków, wiadomo czego można się spodziewać, o tyle tak do końca nie wiadomo, co jest w kolejnym dopalaczu i jak może on poskutkować. Kiedyś były to stosunkowo niegroźne środki (prawie Pluszszsz Magnez, heh); obecnie...

Jarocin jest miejscem znamiennym, ze względu na słynny (zwłaszcza przed laty) festiwal rockowy, który ma prawo kojarzyć się z zadymami, narkotykami, itd.
Sklepiki z "artykułami kolekcjonerskimi" pojawiają się jednak jak grzyby po deszczu (radioaktywnym?), w coraz większej ilości coraz mniejszych miasteczek. Wynajmującym lokale zła fama raczej nie przeszkadza.

Teoretycznie można powiedzieć, że każdy biorący ryzykuje na własną rękę i nikogo innego nie powinno to obchodzić. Nie zgadzam się. Mniejsza z tym, że obchodzi to bliskich tych, którzy sobie zaszkodzili lub szkodzą. Rzecz w tym, że na usuwanie negatywnych skutków
wszelkich uzależnień - czy to będzie alkohol czy narkotyki - przeznaczane są NASZE pieniądze, nie tylko poszkodowanych (a może zwłaszcza nie ich pieniądze). Jeśli do nich wyjedzie karetka, może jej zabraknąć gdzie indziej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz