Księgarnia internetowa Tolle.pl

8 paź 2010

Awanse


Kilkakrotnie w ostatnim czasie gratulowano mi awansu - ludzie życzliwi, choć nie będący w temacie. Nowa firma, stanowisko kierownicze, te sprawy.. Nie chcę tu wnikać w szczegóły, nie o to chodzi. Nawiązuję nieco do wcześniejszej swej wypowiedzi o karierze ("Krótko o debacie politycznej") - taka niby drobna wzmianka na ów temat, ale w moim przypadku, jak się okazuje, dość istotna: ja bowiem nigdzie się nie pchałem.
Wydawać by się mogło, że fajna sprawa - większe możliwości pracodawcy, wyższe zarobki, itd. Sęk w tym, że jednocześnie odeszła stara, dobra ekipa, nie widząc sensu na dalszą "walkę" w tej branży. Sam długo się wahałem, niemal do samego końca..
Pieniądze to nie wszystko, a stanowiska na tabliczce nagrobkowej nie chciałbym mieć wypisanego, heh. Nikt by oczywiście na tak bzdurny pomysł nie wpadł, nawet bez groźby straszenia po nocach przez moje skromne widmo wskutek ewidentnego faux pas - to tylko taka (jak mawiał pewien mój przyjaciel) "metafura".
Największy problem tkwi w czym innym jeszcze: nie da się być w kilku miejscach jednocześnie, doba ma tylko 24 godziny, a (jak napisał mi inny przyjaciel) człowiek nie jest robotem. Mówiąc krótko: muszę najprawdopodobniej zrezygnować z innego zajęcia - bardziej sensownego, bardziej mi bliskiego, ale też absorbującego, a nie będącego źródłem utrzymania. I tak to w życiu bywa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz