Księgarnia internetowa Tolle.pl

28 maj 2010

Konkurs „Policjant, który mi pomógł”

Kończy się III edycja ogólnopolskiego konkursu o tej nazwie, którego organizatorem jest Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”. Jego celem jest wyróżnienie policjantów, którzy w szczególny sposób działają na rzecz ochrony ofiar przemocy domowej.
Czyżby to był mój konik: krytykowanie krytykujących? Piszę tak, bo opinie na temat Policji są różne, ale chwalenie jej należy do rzadkości. "Policja zawsze i wszędzie, tylko nie tam gdzie trzeba", itp. Ja powiem raczej: wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Zazwyczaj widzimy to co zewnętrzne - przyjemne aspekty pracy, z którą sami nie mamy do czynienia - tu np. policjanta na "przejażdżce" radiowozem. Za to niemal każde nasze miejsce pracy, to istna udręka. Ale wystarczy je zmienić na inne.. by czasem zatęsknić.
Rzadko dostrzegamy dobrze wykonywaną pracę, za to każde niedociągnięcie często wydaje się nam czymś niedopuszczalnym. Prawdą jest, że nie należy tolerować brakoróbstwa, itp. Jednak z drugiej strony - czy zawsze prawidłowo diagnozujemy przyczynę tychże zjawisk?
W przypadku Policji sporo winy leży po stronie programów telewizyjnych typu "Detektywi", itp. Tam wszystko idzie błyskawicznie - takie są potrzeby serialu. Tymczasem w praktyce tak się nie da.
Kiedyś nawiedziłem dzielnicowego po urlopie. Pokazał mi biurko pełne papierów - "patrz pan, ile tego się nazbierało". Biurokracja - nic nowego. Tenże człowiek poświęcał np. swój czas, by komuś, postrzeganemu jako pijaczek, pomóc zdobyć pracę; teoretycznie nie jego sprawa, ale.. "rodzina mu nie pomoże". Więc chociaż dzielnicowy.
Trochę zszedłem z tematu, ponieważ w konkursie nie chodzi o specjalistów od ścigania bandytów, a tych, którzy zwalczają zjawisko przemocy w rodzinie.
Sęk w tym, że zło jest zazwyczaj łatwiej dostrzegalne, a to co dobre - nie zawsze "ma ochotę" wychodzić na jaw. Może więc i dlatego ów plebiscyt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz