Księgarnia internetowa Tolle.pl

23 maj 2010

"Na śmierć Prezydenta"

"Gdy emocje już opadną".. No tak. Czekałem aż opadną, bo "na gorąco" to na ogół trudno czasem zachować obiektywizm, tymczasem tak naprawdę emocje wciąż nie opadają, tyle tylko, że zmieniają polaryzację. Lech Kaczyński był postacią budzącą wiele kontrowersji - i tak już najwyraźniej musi pozostać. Szkoda tylko, że tak wiele przy tym emocji negatywnych.
Można spotkać się z opinią, że Kaczyńscy podzielili naród. To nie Kaczyńscy. Polacy, jak zazwyczaj, sami się podzielili. Jak to się stało, że ten prezydent jeszcze niedawno na każdym kroku wyśmiewany, nagle pokazywany jest jako wielki mąż stanu? Przed katastrofą w niektórych mediach pełno było fotografii czy ujęć mało poważnych; teraz widzimy sympatycznego faceta. Można się denerwować, że kogoś na siłę robi się czcigodnym, ale można też – obiektywniej chyba – zapytać: jak to jest, że przedtem te wizerunki były jakoś schowane? Bo przecież istniały, nikt ich nie zrobił po śmierci. Wspomniany dysonans wynika zatem m.in. z tego, iż wcześniej - mniej lub bardziej świadomie - "dorobiono mu gębę" (czyli ośmieszając na każdym kroku zafałszowano rzeczywisty obraz człowieka - gdyby ktoś nie rozumiał co ów zwrot oznacza).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz